niedziela, 3 lutego 2013

2013-02-03 (dzień 609) ZMIANY!

Ten weekend był bardzo pracujący. Miałam do wykonania trzy zadania: wyłowienie ryb, zmiana aranżacji i przepłukanie wierzchniej części podłoża. Okazało się, że wszystko musiałam zrobić w ciągu jednej nocy (z piątku na sobotę), ponieważ mieliśmy mieć gości. 


Korzonki się moczyły od kilku dni.






 












Wieczorem zabrałam się za łowienie ryb. Na samą myśl o łapaniu brzanek w akwarium o długości 180 cm robiło mi się słabo. Ale wpadłam na pomysł jak ułatwić sobie zadanie i zrobiłam dużą sieć wykorzystując siatkę przeciw komarom. Po 30 min wszystkie ryby były odłowione. Dzięki dodatkowym wiaderkom i beczkom od kolegi udało mi się zachować niemal połowę wody z akwarium.
Przyszła kolej na wyjmowanie roślin i odlewanie wody. Było już około północy, kiedy miska po misce zbierałam wierzchnią warstwę piasku i przepłukiwałam w akwariowej wodzie. 





















Ok. godziny 2 w nocy akwarium wreszcie było puste. Została tylko ziemia i część piasku.  





















Następnie przyszedł czas na układanie korzeni. Ogólny zarys tego, co chcę uzyskać miałam w głowie już od pół roku. Czekałam tylko na okazję kupna odpowiednich korzeni.
Zakupione korzenie układałam na sucho, na podłodze, od kilku dni. Zrobiłam sobie nawet fotograficzną instrukcję, by móc później odtworzyć to samo w akwarium. Oczywiście efekt końcowy i tak znacznie różnił się od poprzednich prób. I tym sposobem zastała mnie już godzina 3:20 nad ranem





















Później przyszła kolej sadzenia roślin. Jednocześnie wężykiem nalewałam wodę. Postanowiłam ograniczyć się tylko do 3 gatunków najbardziej odpornych roślin: lotosy, zwartki, trawy i pływającej pistii. 
A oto i ja przy swoim ogródku, zmęczona o godzinie 5 nad ranem – dlatego nie pokażę Wam swojej facjaty (twarzy)




















Do godziny 6 rano nalewała się woda, tak by osiągnąć połowę wysokości zbiornika. Zamontowałam jeden z filtrów i wreszcie mogłam się położyć na zasłużony odpoczynek…. Aż na 2,5 godziny…

W dzień, popołudniu, dolałam przechowywaną starą wodę i zaczęłam aklimatyzować ryby. Ok. 17:00 wreszcie pływały w nowym/starym domu… 


Akwarium 360 l
   
Brzanka wysmukła i sumatrzańska

Brzanka denisona i wysmukła
Brzanka sumatrzańska
Skalar
Grubowarg syjamski - Kosiarka
Skalary
 

sobota, 5 stycznia 2013

2013-01-05 (dzień 580)

U mnie bez większych zmian. Zdjęcia baniaczka po ostrej przycince.

Akwarium 360 l














Akwarium 360 l


















Brzanka deniosona (Puntius denisonii)

























Brzanka wysmukła (Barbus titteya)

























A oto nasi wychowankowie. Udało nam się odchować dwa maluszki barwniaka czerwonobrzuchego z jednego tarła, które przenieśliśmy do osobnego zbiornika. Karmione niestety tylko żółtkiem i sproszkowanym suchym pokarmem - prawdopodobnie stąd tak mała liczba odchowanych rybek.

Na zdjęciu mama i dwójka maluchów.

Barwniak czerwonobrzuchy (Pelvicachromis pulcher)






















Wiele osób pyta mnie jak wygląda karmienie skalarów, gdy wokół pływają brzanki.
Z karmieniem na razie nie mam większych problemów, skalary dają radę. Co więcej gdy karmię płatkami, nie namaczam ich wcześniej, przez co sporo pokarmu pozostaje na powierzchni - a zbieranie płatków z powierzchni idzie dużo lepiej moim skalarkom niż brzankom. Nawet po za porą karmienia skalary zachowują się tak jak by wyjadały błonę bakteryjną w powierzchni wody.