czwartek, 1 listopada 2012

2012-11-01 Wymarzone ryby!

W końcu nadszedł ten dzień, kiedy mogę przedstawić długo przeze mnie wyczekiwane ryby: brzanki deniosona (Puntius denisonii). Bardzo chciałam kupić gromadkę tych rybek już 2 lata temu, gdy po raz pierwszy zobaczyłam je w ogrodzie botanicznym w Łodzi. 

Akwarium Łódzkiego Ogrodu Zoologicznego



















Ale po pierwsze nie czułam się na tyle pewna siebie, by odważyć się je kupić a po drugie wtedy jeszcze miałam tylko 240l akwarium.

Co tu dużo gadać, wstawiam zdjęcia rybek kilka dni po aklimatyzacji


Brzanka deniosona (Puntius denisonii)
Brzanka deniosona (Puntius denisonii)
Brzanka deniosona (Puntius denisonii)
Brzanka deniosona (Puntius denisonii)

Przy okazji do denisonek jako drobina dołoczyło stadko 30 szt brzanek wysmukłych (Barbus titteya)

Brzanka wysmukła (Barbus titteya)




Kilka pierwszych spostrzeżeń dotyczących brzanek denisona.
Brzanki te są dość płochliwe. Na głośniejsze stuknięcie czegoś w pokoju lub gwałtowne ruchy w pobliżu akwarium reagują zrywem.
Ogromną większość czasu trzymają się w grupie. Na razie nie zaobserwowałam by dokuczały innym rybom, ale ich wielkość i szybkość pływania mogą niepokoić inne spokojniejsze gatunki. Zauważyłam, że moje skalary stały się nieco bardziej bojaźliwe od kiedy denisonki z nami zamieszkały. Taki nagły zryw brzanek straszy je bardziej niż czynniki zewnętrzne.

Na pewno potrzebują długiego akwarium. Nie bez powodu ich angielska nazwa to "red line torpedo barb" czyli brzanka-torpeda. Kilka machnięć ogonem i jest już na drugim końcu mojego 170 cm akwarium.

Ten gatunek w naturze zamieszkuje rzeki i lubi mocniejszy prąd wody. Wszędzie piszą, że woda musi być dobrze natleniona i często podmieniana. I przekonałam się o tym na własnej skórze podczas "remontu" w akwarium. Ryby były wtedy w wiadrze, filtr miałam ustawiony tak by na prawdę mocno poruszał taflą wody. Zaglądałam do nich co godzinę, wszystko było ok. Ale w pewnym momencie filtr się obsunął niżej pod powierzchnię, a ja położyłam się spać na 2,5 godziny.
Rano denisonki próbowały oddychać powietrzem atmosferycznym tuż przy powierzchni wody, niektóre były już tak wykończone, że ledwo pływały. W tym samym wiadrze były też skalary, barwniaki i brzanki titeya - one wszystkie nie miały objawów niedotlenienia.
Mnie zrobiło się aż gorąco. Szybka podmiana wody i mocne natlenianie pomogły w ciągu 15 min - ale to było dla mnie na prawdę długie 15 min...

Co do pokarmu
Podaję pokarm w płatkach, mrożony i żywy - wszystko to jedzą z apetytem. Raczej rzadko sięgają go z powierzchni wody, wolą go wyłapać z toni.